Start

j kozarzewski 5 500

Nyski poeta, potomek rodu Norwidów. Patriota, Żołnierz Niezłomny i więzień Mauthausen. Działacz społeczny, animator życia kulturalnego, organizator Ogniska Muzycznego w Nysie.

Życie Jerzego Kozarzewskiego zdominowały w dużej mierze geny i wychowanie wyniesione z domu oraz środowisko, w którym się obracał. Im zawdzięczał silny katolicko-patriotyczny kręgosłup moralny. Już w czasie studiów angażował się w pracę społeczną w akademickim kole Polskiej Macierzy Szkolnej – tutaj zetknął się po raz pierwszy z ruchem narodowym, a ściślej związał się z nim w czasie okupacji.

Jerzy Kozarzewski, prawnuk Norwidów, urodził się 21 października 1913 r. w rodzinie Zbigniewa Kozarzewskiego i Janiny z domu Łempickiej. Praktycznie nie znał ojca, gdyż ten osierocił trzyletniego chłopca. Dlatego też pozostawał pod wychowawczym wpływem rodziny Łempickich. Wychowywał się w domu zdominowanym przez kobiety – matka, trzy siostry, a później dołączyła jeszcze babcia – Maria Łempicka z domu Norwid (dziadek był wysokim urzędnikiem w Petersburgu). Szczególnie mocno był związany z matką, która musiała dorastającemu synowi zastąpić ojca. Ale z drugiej strony, w tak sfeminizowanej rodzinie, Jerzy musiał pełnić rolę jedynego mężczyzny. Matka skompensowała brak ojca i potrafiła uformować dojrzałego, empatycznego mężczyznę, emanującego ciepłem, dobrze przygotowanego do pełnienia roli odpowiedzialnego męża i ojca. W domu siłą rzeczy brakowało wzorców męskich i męskiego autorytetu – może dlatego tak ważna była dla niego grupa rówieśnicza uczniów z „Chrobrego” i młodzieńcze przyjaźnie. To był jego męski świat. Tu wykuwały się młodzieńcze fascynacje, pierwsze zauroczenia, zapatrywania polityczne i plany na przyszłość.

We wrześniu 1939 r. pełen młodzieńczego zapału do walki o Ojczyznę, po ewakuacji fabryki zbrojeniowej, w której pracował, zaciągnął się na Wołyniu do Wojska Polskiego. Jednak agresja sowiecka położyła kres marzeniom – sowiecka niewola i ucieczka z niej przywiodły Jerzego z powrotem do Warszawy.

Jako „niespełniony” żołnierz kampanii wrześniowej już w październiku związał się z narodowym ruchem konspiracyjnym. W listopadzie 1939 r. wstąpił do Związku Jaszczurczego, wyrosłego na gruncie organizacji narodowych, a w 1942 r. przekształconego w Narodowe Siły Zbrojne. Nie złamały go KL Auschwitz i KL Mauthausen. Powrócił do kraju z misją utworzenia szlaku kurierskiego, służącego do stałej łączności między ośrodkiem krajowym NSZ-OP, a ośrodkiem w Ratyzbonie. Z zadania się wywiązał – powstała „Droga Konrada” (nazwa od jego okupacyjnego pseudonimu).

Kres jego działalności podziemnej przyniosło aresztowanie przez bezpiekę 31 października 1945 r. Prawie roczne śledztwo, szybki pokazowy proces przyniósł dla szóstki „wrogów ludu” wyroki śmierci – Jerzy, jako organizator dostał „podwójny” (cokolwiek to znaczy) wyrok śmierci. Na prośbę Juliana Tuwima prezydent Bierut zamienił wyrok śmierci na karę 10 lat „odsiadki” w ciężkich więzieniach dla „politycznych” na Mokotowie i we Wronkach. Z więzienia wrócił schorowany do rodziny, która już urządziła się w Nysie. I to właśnie z Nysą Jerzy Kozarzewski, mimo przeciwności losu, związał resztę swojego życia.

j kozarzewski plansze p6d